Przesłuchanie...czyli jak to się robi w Kosowie
Pewnie każdy, kto zetknął się z procesem karnym w polskim sądzie, mógł odnieść wrażenie, że jedną z zasadniczych funkcji sędziego jest … czytanie. Sędzia, niczym lektor, odczytuje stronom dokumenty, nieważne że z reguły wcześniej im znane, bo w ten sposób odbywa się tzw. wprowadzenie dowodu do materiału dowodowego. Mankamentów takiego rozwiązania jest sporo, zdarzało się nawet, że oskarżony niewinnie pochrapywał uśpiony łagodnym głosem sędziego monotonnie odczytującego setki dokumentów, nie wyłączając wyciągów bankowych i bilingów telefonicznych.
Niekiedy również samo przesłuchanie świadka
czy oskarżonego ogranicza się do przeczytania mu protokołów z tej czynności
przeprowadzonej w postępowaniu przygotowawczym. Jakoś dziwnie się składa, że
ten kto pojawia się w sądzie, czesto zapomina w ogóle, o co w sprawie
chodzi. Przesłuchiwany ogranicza się więc zazwyczaj do podtrzymania
swoich wcześniejszych stwierdzeń odczytanych mu przez sędziego.
W Kosowie dokumenty co do zasady też
trzeba czytać, ale z reguły strony rezygnują z tego uprawnienia, bo przecież
doskonale znają ich zawartość. Chcącemu nie dzieje się krzywda… Jednak nawet
wtedy sędzia nie pełni funkcji lektora, bo dokument czyta ta strona, która
proponuje go jako dowód. Z kolei możliwość odczytania protokołów przesłuchania
świadków i oskarżonych z postępowania przygotowawczego jest tak bardzo
ograniczona, że prawie nigdy się tego nie robi. Odczytanie całego protokołu
jest dopuszczalne jedynie wtedy, gdy nie ma żadnej możliwości przesłuchania
świadka bezpośrednio, a zeznania te jako dowód wykorzystuje się w bardzo niewielkim
zakresie.
Świadka zaczyna przesłuchiwać ta strona,
która go zaproponowała (tzw. direct examination). Zanim jednak przejdzie
do rzeczy, z reguły świadka wita, przedstawia się mu, a czasem dodatkowo
powtarza pouczenie, którego wcześniej udzielił sędzia. Niektórzy adwokaci dodają
własne oczekiwania, na przykład prosząc świadka, aby odpowiadał tylko „tak” lub
„nie”. Doświadczenie pokazuje, że takie odpowiedzi prawie się tu nie zdarzają,
bo z reguły świadkowie mają potrzebę mówienia, a adwokaci rzadko kiedy zadają
pytania zamknięte. Nawet kiedy wyraźnie zapowiedzą, że właśnie takie pytanie
padnie, jak jeden z adwokatów, ktory poprosił świadka o odpowiedź „tak” lub
„nie” na pytanie, ile razy widział oskarżonego.
Tutejszy kodeks nie przewiduje fazy swobodnej
wypowiedzi świadka, który od samego początku powinien odpowiadać na pytania zadawane
przez stronę, która go zawnioskowała. Na tym etapie można zadawać pytania
dotyczące okoliczności istotnych dla ustalenia stanu faktycznego. Nie ma
przepisów, które regulowałyby, jakie pytania należy uchylić, w związku z czym
wykorzystuje się praktyki wypracowane przez sądy międzynarodowe, czy też sądy z
systemów common law, na których to w dużej mierze opierają się
rozwiązania kosowskie. W rezultacie uchyla sie m.in. pytania sugerujące,
niejasne, na które już padła odpowiedź, czy też pytania o spekulacje. Na tym
etapie możliwe jest wykorzystywanie zeznań świadka złożonych w postępowaniu
przygotowawczym, ale tylko po to, aby odświeżyć mu w pamięci te elementy, które
zapomniał. Co do zasady nie ma więc możliwości przeczytania całego protokołu.
Często najbardziej emocjonująca część
przesłuchania rozpoczyna się w momencie, kiedy świadek dostaje się w ręce
strony przeciwnej (tzw. cross examination). Jej celem jest przede
wszystkim zdyskredytowanie świadka, przekonanie sądu, że jest to osoba zupełnie
niewiarygodna. Na tym etapie praktycznie wszystkie chwyty są dozwolone, łącznie
z pytaniami sugerującymi odpowiedzi, czy prowokowaniem świadka. Strona przeciwna
może odnosić się do cech osobistych świadka, jego skłonności do konfabulacji,
ewentualnych uprzedzeń co do osoby oskarżonego, motywacji, która skłoniła go do
złożenia zeznań o takiej a nie innej tresci. Dopiero wtedy można świadka
konfrontować z poprzednio złożonymi zeznaniami ale tylko po to, aby wykazać mu
sprzeczności i brak konskwencji. Po zakończeniu tej fazy przesłuchania strona
proponująca świadka poprzez zadawanie pytań ma możliwość wyjaśnienia
ujawnionych sprzeczności, czy wątpliwości co do jego wiarygodności (redirect examination).
Pomimo wiodącej
roli stron w prowadzeniu postępowania dowodowego, w tym w przesłuchaniu świadków,
prawo kosowskie nadal przewiduje możliwość zadawania pytań przez sąd. Członkowie
składu orzekającego mogą ingerować na każdym etapie celem wyjaśnienia istotnych
okoliczności sprawy. Co do zasady powinni oni jednak włączać się w przesłuchanie
w ograniczonym zakresie.
Świadkowie w
Kosowie z różnych przyczyn często wycofują się przed sądem z tego, co mówili w
postępowaniu przygotowawczym. Bywa to frustrujące dla prokuratora, zwłaszcza że
w odróżnieniu od rozwiązań polskich tutejsze prawo przewiduje bardzo ograniczoną
możliwość wykorzystania wcześniej składanych zeznań. Na pierwszy rzut oka takie
podejście może sie wydawać nieracjonalne, bo w Polsce często właśnie pierwsze
zeznania uważa się za najbardziej wiarygodne, bo przecież wtedy świadek ma pamiętać
najlepiej. To z tym przesłuchaniem porównuje się jego wszystkie późniejsze
wypowiedzi. Zbyt łatwo jednak chyba pomija się fakt, że w trakcie tego przesłuchania
świadek z reguły jest sam na sam z przesłuchującym, obrona w nim nie
uczestniczy, a jego przebieg nie jest nagrywany. Realna konfrontacja z dowodami
może jedynie nastąpić na jawnym procesie przed niezawisłym sądem.
Pozdrowienia z Bałkanów...
Od 1 lipca będziemy mieli w Polsce jak widać proces prawie "kosowski". Pozdrowienia. Rbk.
OdpowiedzUsuńCzytam z przyjemnością. Bardzo ciekawa relacja. Dokładny opis bez nachalnej oceny. Tak naprawdę w Polsce wiedzę na temat cross examination czerpiemy z amerykańskich filmów. Ten tekst to informacja z pierwszej ręki. Zrozumiałem dzieki temu więcej niz dowiedziałem się na szkoleniach.
OdpowiedzUsuńNiechęć do innowacji i eksprymentow jest chyba wśród naszych sędziów powszechna. Tymczasem Autorka porusza sięswobodnie meandrach obcej nam procedury. Doświadczenie Autorki jest rzeczywiście unikalne. Powinno się ją zachęcić by napisała więcej. Na przykład, co ma zrobić prokurator, gdy świadek w sądzie "pamięta" wszystko inaczej niż przedstawił w śledztwie i, jak rozumiem, nie można go skonfrontowa z wcześniejszymi zeznaniami.
Dziekuję.