Drobna zmiana


Wielu wzięło na zmiany, więc ja też wrzucę swój kamyczek do ogródka. Malutki, nie szkodzący nikomu, a ułatwiający życie sędziom i oszczędzający stresu oskarżonym, bo oskarżyciele publiczni jakoś rzadko się na ogłoszenie wyroku stawiają. Niemal przysłowiowe dwa w jednym.
photo: polskazbrojna.pl
Na początek – powołując się na swoje doświadczenie życiowe i zawodowe, śmiem twierdzić, że co do zasady wyroki polskich sądów pisane są w sposób bardzo syntetyczny. Niczym równanie matematyczne, gdzie a + b = c. Uczono nas na aplikacji, żeby wyrok w procesie karnym formułować tak, aby delikwent wiedział, za co ma pójść do więzienia, albo od jakiego złego czynu właśnie go uniewinniono. Na szczęście polska procedura nie wymaga, żeby każdy wyrok zawierał pisemne uzasadnienie, co jest konieczne w wielu innych jurysdykcjach, w tym w Kosowie.
Ale wracając do rzeczy. W polskim procesie karnym zanim sąd ogłosi, czy skazał, a może uniewinnił, oskarżonego, najpierw musi przypomnieć o co człowiek został oskarżony. Niekiedy trwa to długo, w ekstremalnych wypadkach nawet do kilkunastu godzin, gdzie znużony sąd czyta zawartość aktu oskarżenia. W Polsce przynajmniej sąd siedzi, bo na całych Bałkanach standardem jest sąd stojący, pewnie po to, aby podnieść wagę ogłaszanego orzeczenia. Może dlatego przy ogłaszaniu wyroku przyjęto tutaj  nieco skróconą wersję, bo sąd od razu przechodzi do rzeczy. Skazał – za co? Uniewinnił – od czego? Potem krótkie ustne motywy, które i tak muszą później zostać powtórzone w pisemnym uzasadnieniu, gdzie sąd szczegółowo opisze, o co prokutaror oskarżał. Krótko i na temat – shkurtër dhe pikë - jedno z nielicznych stwierdzeń po albańsku, których się nauczyłam.
Więc może drobna zmiana w polskim kodeksie postępowania karnego?
Pozdrowienia z Bałkanów  

J

 

 

 

 

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kanion Nevidio, Montenegro

Poljska u memo srcu .....

Zaczynam...