Świat w Sofii... Tylko który?
W zeszłym tygodniu pojechałam do Sofii jako
obserwator z ramienia jednej z organizacji międzynarodowych na posiedzenie w
sprawie sędziego Mirosławy Todorowej, byłej prezes Bułgarskiego Stowarzyszenia
Sędziów. Naczelny Sąd Administracyjny Bułgarii rozpoznawał wniesioną przez nią
skargę kasacyjną od decyzji Najwyższej Rady Sądownictwa o usunięciu jej z urzędu sędziego. Ale po
kolei ....
Sędziowie w Bułgarii od dłuższego czasu pozostają w
ostrym sporze z władzą wykonawczą, która jak w wielu innych krajach przejawia
silną tendencję do podporządkowania sobie władzy sądowniczej. Uosobieniem tych
dążeń dla wielu bułgarskich sędziów stał się minister spraw wewnętrznych
Bułgarii – Cwetan Cwetanow, jeden z najbliższych współpracowników premiera
Bojko Borysowa. Niemal na porządku dziennym były jego wystąpienia, w których
otwarcie krytykował nie tylko sądy w ogóle, ale również poszczególnych sędziów,
których wymieniał z imienia i nazwiska, zarzucając im wpieranie przestępczości
zorganizowanej, chronienie przestępców, jak też działanie na szkodę państwa.
Wiele jego krytycznych wystąpień dotyczyło konkretnych spraw, w których
sędziowie odmawiali zastosowania tymczasowego aresztowania, bądź wydawali
wyroki uniewinniające.
Stowarzyszenie Bułgarskich Sędziów w odpowiedzi na
oskarżenia ze strony ministra Cwetanowa wydawało oświadczenia, w których
przypominało o tak podstawowych zasadach demokratycznego państwa prawnego, jak
niezależność sądów, czy domniemanie niewinności. Protesty sędziów w żaden sposób
nie powstrzymywały jednak ministra od kolejnych wystąpień przeciwko
niezależnemu sądownictwu. W jednej ze swoich licznych wypowiedzi zapowiedział
m.in. użycie przeciwko sędziom znajdujących się w jego posiadaniu akt
policyjnych, które miały doprowadzić według jego słów do „utraty przez nich
zębów”.
Siłą rzeczy sędzia Mirosława Todorowa jako prezes
Bułgarskiego Stowarzyszenia Sędziów znalazła się bezpośrednio na linii ognia. W
lutym 2012 roku minister Cwetanow publicznie zarzucił jej wspieranie zorganizowanych
grup przestępczych i chronienie kryminalistów, co miało wynikać z faktu zbyt
późnego sporządzenia przez nią pisemnego uzasadnienia w kilku sądzonych przez
nią sprawach.
W odpowiedzi na takie działanie ministra Cwetanowa
sędzia Todorowa zdecydowała się podać go do sądu o naruszenie dóbr osobistych.
Niedługo po tym zostało przeciwko niej wszczęte postępowanie dyscyplinarne,
którego przedmiotem było opóźnienie w sporządzeniu pisemnych uzasadnień
orzeczeń w trzech sprawach, w których wydała wyroki w latach 2005 – 2007.
Postępowanie dyscyplinarne toczyło się przed
Naczelną Radą Sądowniczą, w skład której obok zasiadających z urzędu prezesów
Najwyższego Sądu Kasacyjnego i Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz
Prokuratora Generalnego wchodzą w równej liczbie przedstawiciele parlamentu
oraz sędziów i prokuratorów. Co ciekawe, procedura dyscyplinarna wszczęta
została na wniosek trzech członków Rady, postępowanie wyjaśniające prowadziło
jej kolejnych pięciu członków, którzy zawnioskowali o usunięcie sędziego
Todorowej z urzędu, a ostatecznie cała Rada podjęła kolegialnie decyzję w jej
sprawie. W rezultacie ten jeden organ połączył w sobie trzy funkcje –
śledczego, oskarżyciela oraz sędziego wydającego wyrok.
Naczelna Rada Sądownictwa swoją decyzję o usunięciu
sędziego Todorowej z urzędu ogłosiła w dniu 12 lipca 2012 r. Tego samego dnia
weszła ona w życie, co oznacza, że z dnia na dzień sędzia Todorowa przestała
pełnić funkcję sędziego, a setki prowadzonych przez nią spraw zostały
przekazane jej kolegom. Złożony do Naczelnego Sądu Administracyjnego wniosek o
zawieszenie wykonania decyzji do czasu zakończenia procedury odwoławczej nie
został uwzględniony.
Decyzja o usunięciu sędziego Todorowej z urzędu
spowodowała szeroki protest bułgarskich sędziów. Ponad połowa z 500 sędziów orzekających w Sofii dzień po
ogłoszeniu decyzji w sprawie sędziego Todorowej protestowała w jej obronie pod
siedzibą Naczelnej Rady Sądownictwa. Pięćdziesięciu jeden sędziów Najwyższego
Sądu Kasacyjnego podpisało list, w którym zwróciło się do Naczelnej Rady
Sądownictwa o ponowne rozważenie tej niezwykle kontrowersyjnej decyzji,
podkreślając przy tym doskonałą pracę i profesjonalizm sędziego Todorowej.
Przeciwko usunięciu jej z urzędu zaprotestowały również liczne organizacje
międzynarodowe, jak też sprawą zainteresowała się Komisja Europejska.
Posiedzenie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym w
sprawie skargi kasacyjnej wniesionej przez Mirosławę Todorową odbyło się 16
maja 2013 r. Przedstawiciele Naczelnej Rady Sądownictwa stoją twardo na
stanowisku, iż sędzia Todorowa szkodzi bułgarskiemu wymiarowi sprawiedliwości,
a opóźnienia w trzech sprawach są wystarczającą przyczyną wydalenia jej z
zawodu. Co ciekawe, uczestniczący w postępowaniu prokurator, reprezentujący
interes publiczny, opowiedział się za zmianą decyzji i zastosowaniem wobec niej
łagodniejszej kary, podkreślając, że celem procedury dyscyplinarnej nie jest
usuwanie z zawodu dobrych sędziów.
Nie wiadomo, kiedy zostanie ogłoszone
rozstrzygnięcie Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie Mirosławy
Todorowej, ponieważ bułgarskie przepisy w zasadzie nie przewidują żadnego
terminu. Prawdopodobnie nastąpi to jeszcze przed wakacjami, chociaż jest to
jedynie przypuszczenie.
Żaden z sędziów bułgarskich, z którymi miałam okazję
rozmawiać, nie wierzy w to, że sprawa sędziego Todorowej nie ma związku z jej
aktywnością jako prezesa Stowarzyszenia Bułgarskich Sędziów i jej ostrą krytyką
działań bułgarskiego rządu w zakresie wymiaru sprawiedliwości. Podobne zarzuty
jak jej można byłoby postawić wielu bułgarskim sędziom, którzy na co dzień
borykają się z bardzo dużym obciążeniem sprawami i trudnymi warunkami pracy.
Normą w dużych bułgarskich sądach jest po kilkaset spraw karnych przypadających
na jednego sędziego, wydawanie nawet 300 orzeczeń rocznie, które wszystkie
wymagają pisemnego uzasadnienia. Jednocześnie trudno mówić o zasadzie
nieusuwalności sędziego, skoro decyzja o usunięciu z urzędu jest natychmiast
wykonalna.
Co budzi naprawdę duży niepokój, to przeświadczenie
sędziów, że ostateczna decyzja w sprawie sędziego Todorowej zależeć może od
tego, kto obejmie władzę w Bułgarii po przeprowadzonych w zeszłym tygodniu
przyspieszonych wyborach parlamentarnych. Sytuacja wciąż jest niejasna,
zwłaszcza że rządząca do tej pory partia zamierza zakwestionować wynik wyborów
z uwagi na ujawniony dzień przed głosowaniem skandal z zatrzymaniem 350.000 nielegalnych kart do głosowania, które jak
podejrzewa prokuratura miały być użyte do fałszerstw wyborczych. Co ciekawe, za
obsługę techniczną wyborów (w tym druk kart) odpowiada nie kto inny jak
minister Cwetanow. Jedynym pozytywnym sygnałem jest zapowiedź premiera
Borysowa, że w razie tworzenia przez niego rządu Cwetanow już w nim nie
zasiądzie.
Bułgaria to naprawdę piękny kraj. Złote piaski nad
morzem, malownicze góry usiane monastyrami, przepyszne jedzenie i wino, mili
ludzie. Ale jakoś trudno uwierzyć, że wciąż jesteśmy w Europie...
Pozdrowienia z Bałkanów
W Niemczech Adolf Hitler doszedł do władzy w sposób jak najbardziej demokratyczny w wyborach powszechnych. Ciąg dalszy wszyscy znamy... Tak rodzą się totalitarne dyktatury i trzeba temu przeciwdziałać. To co wydarzyło się w Bułgarii jest kolejnym ostrzeżeniem. Pozdrowienia z Ziemi Janowskiej. P.S. Dla odprężenia - trochę zdjęć z podróży siostry www.transandino.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarz, pozdrowienia i link do fajnych zdjęć. :) :) :)
OdpowiedzUsuń